Według moich informacji w trybie obiegowym trwa głosowanie rady nadzorczej Taurona w sprawie konkursu na nowy zarząd grupy. Kadencja zarządu w dotychczasowym składzie wygasła już w marcu, więc rozpisanie konkursu wydaje się naturalną konsekwencją.

Przeczytaj też: Sasin i Szumowski pokazali plan walki z koronawirusem w kopalniach

Kto dalej może pokierować Tauronem? Mówi się o czwórce kandydatów na prezesa. Według moich źródeł, o dalsze kierowanie spółką ubiegać może się obecny jej prezes, Filip Grzegorczyk. Do gry włączyła się też nowa kandydatka – prof. Barbara Piontek, którą 5 czerwca minister aktywów Jacek Sasin powołał do rady Taurona. Przypomnę, że podobnego modelu użyto niedawno w Enei: po tym, jak zrezygnował prezes Mirosław Kowalik, do pełnienia obowiązków prezesa oddelegowano przyjętego w poczet rady tydzień wcześniej Pawła Szczeszka.

Osoby związane z Tauronem jako potencjalnego kandydata na prezesa już od jakiegoś czasu wskazują również Jarosława Brodę, obecnego wiceszefa spółki ds. zarządzania majątkiem i rozwoju. Czwartym kandydatem miałby być Roman Gabrowski, który wcześniej kierował m.in. spółką Tauron Ekoenergia.

Przeczytaj też: Rusza duża kampania promująca fotowoltaikę

Jeśli te informacje się potwierdzą, to konkurs w Tauronie ruszy już w najbliższym czasie. Ma trwać dwa tygodnie, więc jeszcze w czerwcu możliwe jest przedstawienie nowego składu zarządu.

Grupie energetycznej z Katowic zdecydowanie przydałoby się wyjaśnienie wszelkich kwestii kadrowych. Już od kilku miesięcy trwają przymiarki do tego, kto będzie nią dalej kierował, co poskutkuje między innymi zmianami w radzie nadzorczej.

Tymczasem przyciśnięta do muru pod względem biznesowym grupa ogłosiła w ubiegłym roku tzw. Zielony zwrot. Poskutkował on zwiększeniem ilości produkowanej zielonej energii. Jednak jej biznesy węglowe, w tym budowany przez ostatnie lata nie bez technicznych problemów nowy blok w Elektrowni Jaworzno, pozostają pod ogromną presją. Sprawę trzeba będzie przyspieszyć i wyprostować.