Postulat aktywistów to „Dość gadania, czas działać!”. Greenpeace chce, by Polska przestała spalać węgiel
Aktywiści Greenpeace w czwartek od rana blokują wejścia do Ministerstwa Aktywów Państwowych od ulicy Wspólnej. Protest prowadzony jest pod hasłem „Wszystkie dla klimatu”. Około stu osób domaga się od rządu wyznaczenia 2030 roku jako najpóźniejszej daty odejścia Polski od węgla. Na ich transparentach widoczny jest napis „Dość gadania, czas działać!”.
Przeczytaj też: Kryzys klimatyczny uderza w zdrowie polskich dzieci
O ile dziewięcioletni termin na wyłączenie wszystkich elektrowni na węgiel jest już technicznie nierealny, to z wezwaniem do działania trudno się nie zgodzić. Eksperci branży energetycznej od lewa do prawa alarmują, że Polska powinna radykalnie zmienić kurs w sprawie energetyki. Musi to zrobić, jeśli nie ze względu na klimat, to w trosce o stabilne dostawy energii. Przestarzałe elektrownie węglowe dostarczają krajowi 70 proc. energii. Ze względu na ich wiek (większość z nich ma ponad 40 lat) czekają nas po 2025 roku wyłączenia kolejnych bloków. Skąd Polska będzie czerpać wówczas prąd? Na to pytanie rząd zdaje się nadal nie mieć odpowiedzi. Nowe inwestycje w bloki np. gazowe są obciążone ogromnym ryzykiem ze względu na rosnące ceny uprawnień do emisji CO2.
– W Polskiej energetyce trwa pożar i jedyną szansą na jego ugaszenie jest przyjęcie planu szybkiego odejścia od węgla. Ale zamiast tego rząd i minister aktywow państwowych Jacek Sasin uciekają się do prób przekupstwa za publiczne pieniądze najpierw górników, teraz energetyków w zamian za poparcie dla utworzenia tzw. Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego czyli „umieralni dla elektrowni węglowych”. Wszystko to po to, by jak najdłużej trwać w węglowym status quo i unikać zmierzenia się z wyzwaniem, jakim jest przeprowadzenie sprawiedliwej transformacji. Mamy tego już dość, podobnie jak mamy dość czczego gadania polityków. Chcemy zobaczyć skuteczne działania na rzecz klimatu – mówi Joanna Flisowska, szefowa działu klimat i energia w Greenpeace.
Przeczytaj też: Berlińskie uniwersytety usuną mięso ze studenckiego menu
Opublikowany niedawno raport Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu (czyli IPCC, więcej o nim przeczytasz tutaj) jest określany czerwonym alertem dla ludzkości. To analiza najnowszej wiedzy świata nauki o stanie klimatu. Wynika z niej, że jesteśmy u progu katastrofy. Wciąż można jej j uniknąć, ale konieczne jest, by kraje uprzemysłowione, w tym Polska, odeszły od spalania węgla do 2030 roku a w następnej dekadzie gazu i ropy naftowej.
– Jeśli nie odejdziemy od spalania paliw kopalnych, sytuacje ekstremalne jakie niesie ze sobą katastrofa klimatyczna, staną się naszą codziennością. Nie zamierzamy siedzieć bezczynnie i czekać, aż polityczki i politycy zgotują nam taki los swoim tchórzostwem i krótkowzrocznością. Dlatego domagamy się od rządu działań na miarę kryzysu w jakim się znajdujemy – mówi Katarzyna Guzek, rzeczniczka prasowa Greenpeace.