Partnerzy wspierający
KGHM Orlen Tauron
Już chyba nikt nie ma wątpliwości, że przyszłość motoryzacji to elektryki. James Bond przesiada się do Rapida E

O nowym filmie z agentem 007 niewiele jeszcze wiadomo. Ale pewne jest, że będzie jeździł elektrycznym modelem Astona Martina

O epokowej zmianie na planie do zdjęć najnowszego filmu z agentem Jamesem Bondem, które ruszyć mają lada moment, napisał brytyjski The Sun. Na razie ujawniono niewiele szczegółów scenariusza. Wiadomo jednak, że wcielający się w postać agenta 007 Daniel Craig jak zwykle zasiądzie za kierownicą Astona Martina. Tym razem będzie to jednak auto zupełnie inne niż wszystkie poprzednie pojazdy głównego bohatera filmu.

The Sun pisze, że będzie to bowiem elektryczny Aston Martin Rapid E, który ma być pierwszym elektrycznym autem firmy, jaki trafi do produkcji. Baterie pojazdu mają wystarczać na przejechanie ponad 300 kilometrów a jego dwa elektryczne siłowniki zapewnią mu ponad 600 koni mechanicznych mocy. Dzięki temu ma przyspieszać od 0 do 100 km/h w czasie poniżej 4 sekund. Jego maksymalna prędkość wyniesie 250 km/h.

Decyzja producentów filmu z agentem 007 by użyć na planie elektrycznego samochodu to znaczący i symptomatyczny epizod w historii motoryzacji. W przeszłości autorzy serii zawsze sprawnie odczytywali pragnienia fanów supersamochodów i umieszczali w filmie auta, obok których żaden z nich nie mógł przejść obojętnie. Fakt, że teraz postawili na elektryka oznacza, iż doszli do wniosku, że w żyłach prawdziwych motomaniaków nie płynie już benzyna tylko prąd pod wysokim napięciem.

KATEGORIA
E-MOBILNOŚĆ
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies