Organizacja domaga się szybkiej reakcji dużych firm. Chce, by radykalnie ograniczyły produkcję plastikowych opakowań
W 2014 roku w Stanach Zjednoczonych recyklingowi poddano 9,5 proc. plastikowych odpadów. Był to jak dotąd najlepszy pod tym względem okres. Później podobny wynik udało się osiągnąć tylko w 2018 roku, kiedy zrecyklingowano 8,7 proc. tworzyw sztucznych. Od tamtego czasu było już tylko gorzej – wynika z raportu „Circular Claims Fall Flat Again” sporządzonego przez amerykański Greenpeace.
Przeczytaj też: Jak ograniczać recykling? Najpierw redukuj, a potem ponownie wykorzystaj
W 2021 roku recykling plastiku spadł znacząco, bo do 5-6 proc. Organizacja opisuje przy tym, że np. w 2018 roku spora część plastiku została po prostu wywieziona do Chin. Taki krok zaliczono do działań związanych z odzyskiem, choć zapewne w Państwie Środka odpady po prostu spalono lub trafiły na wysypiska.
Greenpeace podaje przykład gospodarstw domowych z USA, które w 2021 roku wygenerowały 51 mln ton plastikowych odpadów. Zaledwie 2,4 mln z nich poddano recyklingowi – to niecałe 5 proc. wszystkich. Organizacja wiele razy w swoim raporcie nazywa recykling plastiku „mitem”, za którego stworzenie obwinia duże korporacje.
Przeczytaj też: Zakład recyklingu baterii w Zawierciu ze wsparciem EBOR
Wylicza przy tym, że plastik trudno zbierać i sortować, a poddanie go recyklingowi nie jest ekonomiczne. Ponowne przetworzenie sztucznych tworzyw niesie też szkody dla środowiska. „Papier, tektura, metale i szkło nie tworzą tych problemów, więc przetwarzamy ich więcej” – czytam w raporcie. Według Greenpeace należy w tej chwili wymagać od wytwórców m.in. artykułów spożywczych, by porzucali plastik na rzecz łatwiejszych do zrecyklingowania tworzyw.
„Czy pozwolimy firmom nadal promować nieudany, toksyczny, plastikowy mit o recyklingu, czy też zażądamy zmiany, która drastycznie zmniejszy produkcję jednorazowych tworzyw sztucznych?” – pytają retorycznie twórcy opracowania.