Spółka z grupy Volkswagena buduje już drugą fabrykę baterii. Roczne moce produkcyjne nowego zakładu wyniosą początkowo 40 GWh, ale w przyszłości mogą wzrosnąć o połowę
W hiszpańskiej Walencji powstaje gigafabryka baterii do aut elektrycznych. Produkcja zespołów ogniw ma ruszyć w 2026 roku i początkowo osiągnąć moc 40 GWh rocznie. Inwestor, czyli utworzona przez Volkswagena spółka PowerCo, nie wyklucza jednak, że w przyszłości fabryka może zostać rozbudowana i oddawać baterie o pojemności nawet 60 GWh rocznie.
Przeczytaj też: Aplikacja Waze z nową funkcją
Od lipca 2022 roku, kiedy to PowerCo rozpoczęła działalność, wybrano trzy lokalizacje dla fabryk ogniw: w Salzgitter, Walencji i St. Thomas w Kanadzie. Dwie pierwsze są już w budowie. W hiszpańskim zakładzie zatrudnienie znajdą 3 tys. osób. Dodatkowe 30 tys. miejsc pracy ma powstać u dostawców i partnerów.
Co ważne, fabryka będzie zasilana wyłącznie odnawialną energią elektryczną, pochodzącą z farm słonecznych i wiatrowych, m.in. z elektrowni słonecznej o powierzchni 250 ha, położonej w bezpośrednim sąsiedztwie. W nowej gigafabryce będzie obowiązywać także zamknięty obieg surowców.
Przeczytaj też: Posłanka pyta o Izerę
W Europie wśród krajów, które przyciągają najwięcej producentów baterii do samochodów elektrycznych, są Polska i Węgry. To się może jednak szybko zmienić. Duże ambicje, jeśli chodzi o tę gałąź przemysłu, mają Niemcy, Francja, Wielka Brytania i Szwecja. Instytut Fraunhofera, jedna z kluczowych organizacji badawczych w UE, na podstawie planowanych inwestycji wyliczył, że do 2030 r. moc wytwórcza fabryk produkujących baterie osiągnie poziom 66 GWh w Polsce, ale aż 395 GWh w Niemczech, 130 i 125 GWh w Wielkiej Brytanii i Francji oraz 120 GWh w Szwecji.
Zupełnie inną kwestią jest to, czy te plany uda się zrealizować. Jak pisaliśmy na początku marca, Europejska Federacja Transportu i Środowiska (Transport&Environment, T&E) ostrzega w najnowszym raporcie, że nowe fabryki baterii w Europie stoją pod znakiem zapytania. Dlaczego? Inwestycjom w Europie zagraża konkurencja z Chin i Stanów Zjednoczonych. Warto dodać, że wśród wymienionych w raporcie inwestycji te, które miałyby być zlokalizowane w Polsce, zostały ocenione jako najmniej obciążone ryzykiem.