Rok 2022 był rekordowy dla odnawialnych źródeł energii. Według ekspertów to początek końca paliw kopalnych
Wiatr i słońce w 2022 roku zapewniły 12 proc. energii elektrycznej na świecie w 2022 r. – donosi think tank Ember w swoim corocznym podsumowaniu. To nowy rekord i znaczący wzrost w porównaniu z danymi za 2021 r. Wówczas odnawialne źródła energii energii (OZE) miały 10 proc. udziału w światowym miksie.
Farmy wiatrowe zanotowały w ubiegłym roku 17-procentowy wzrost produkcji, a fotowoltaika aż 24-proc. Ponad 60 państw świata w roku 2022 czerpało z wiatru i słońca ponad 10 proc. energii elektrycznej.
Przeczytaj też: Polska jedynym państwem UE chcącym dłużej trwać przy autach spalinowych
Ember analizuje systemy 78 państw, które zużywają 93 proc. elektryczności na świecie. Dzięki temu, że zużyły więcej zielonej energii, spadła średnia emisja CO2 na kilowatogodzinę. Według Ember w ubiegłym roku emisyjność produkcji energii była najniższa w historii i wyniosła 436 gramów dwutlenku węgla na kWh. Polska od tej średniej znacząco odstaje – według danych Electricity Maps z 13 kwietnia wyprodukowanie każdej kilowatogodziny wiąże się z emisją 750 g CO2.
Jak zauważa think tank, mimo tego, że pracuje coraz więcej odnawialnych źródeł energii, całkowite emisje CO2 z energetyki w ubiegłym roku wzrosły o 1,3 proc. Choć zaobserwowano wzrost, nie jest on aż tak duży, jak przewidywano. „Energia elektryczna jest najmniej emisyjna w historii, ale używamy jej więcej” – czytam w raporcie. Wzrosła też produkcja elektrowni węglowych (o 1,1 proc.), natomiast niewielki spadek zaobserwowano w energetyce opartej na gazie – dostarczyła o 0,2 proc. energii mniej.
Na podstawie tych danych Ember prognozuje, że szczyt emisji CO2 z energetyki mamy już za sobą. Wraz z rozwojem OZE i innych czystych technologii znaczenie paliw kopalnych, czyli węgla i gazu będzie maleć.
Przeczytaj też: Ministerstwo rolnictwa chce pobudzić inwestycje w biogazownie
Sytuację tę organizacja tłumaczy wysokimi cenami gazu oraz sytuacją geopolityczną, a konkretnie – skutkami agresji Rosji na Ukrainę. Drogi gaz oraz obawy o utrzymanie stabilnych dostaw energii sprawiły, że oszczędzano błękitne paliwo, a uruchamiano bloki węglowe. Podobne wnioski płynęły już z podobnego opracowania Ember, dotyczącego sytuacji w Europie. Obawy o niedobory mocy przełożyły się także na to, że niektóre państwa odłożyły w czasie rezygnację z elektrowni węglowych.
Zmiany w energetyce dobrze obrazują też inne dane Ember – wynika z nich, że 39 proc. wytwarzanej i zużywanej energii elektrycznej na świecie pochodzi z nisko- i zeroemisyjnych źródeł. Są nimi elektrownie fotowoltaiczne i wiatrowe, siłownie wodne, biomasowe, a także jądrowe.