Polska Grupa Energetyczna zamierza porzucić węgiel w 2030 roku, a dziesięć lat później osiągnąć zeroemisyjność
PGE zaprezentowała nową strategię na najbliższe dekady i nie brakuje w niej zaskoczeń. Zaktualizowany plan zakłada, że do 2030 roku spółki z grupy przestaną korzystać z węgla do wytwarzania energii i ciepła. Z kolei cała PGE ma być zeroemisyjna już w 2040 roku (poprzednia strategia wyznaczała taki cel na rok 2050).
Jak tłumaczył na konferencji prasowej prezes PGE Wojciech Dąbrowski, modyfikacja to efekt obecnej sytuacji w Europie i na świecie, która przyspiesza transformację energetyczną. Jednocześnie przekazał na spotkaniu z mediami, że spółka porzuca zamysł, by rozwijać się poza granicami kraju. – Koncentrujemy się na Polsce, myśleliśmy o ekspansji, zrobiliśmy nawet wstępne rozpoznanie, ale wycofaliśmy się z tych planów. Intencją PGE pozostaje bycie liderem transformacji w kraju – mówił.
Przeczytaj też: Rozpędzona Polenergia liczy zyski i emituje kolejne akcje
Nowa strategia przewiduje, że spółka przeznaczy na inwestycje ok. 125 mld zł do 2030 roku. Około 70 mld zł pochłoną projekty OZE (odnawialne źródła energii), a 30 mld zł – modernizacja sieci dystrybucyjnej. W przypadku inwestycji w sieć nakłady pozwolą na to, by PGE co roku mogła zwiększać dostępność przyłączy dla OZE o 1 GW. Na początkowym etapie realizacji strategii roczne nakłady na inwestycje wyniosą ok. 8 mld zł, później wzrosną do nawet 20 mld zł.
Grupa do 2040 roku zamierza zgromadzić w portfelu do 12 GW mocy w OZE – 7 GW w offshore wind (morska energetyka wiatrowa), a także ok. 3 GW w fotowoltaice i 1,5 GW w lądowych farmach wiatrowych. Kurs na transformację obierze także w kwestii ciepłownictwa, które ma przechodzić na nisko- i zeroemisyjne źródła ciepła. Pewne kroki w tym zakresie PGE już poczyniła – np. w Elektrociepłowni Gdańsk wymieni konwencjonalne kotły na wielkoskalowe pompy ciepła. Nie pominięto także roli elektrowni szczytowo-pompowych (de facto – wodnych magazynów energii) w przyszłości – PGE zamierza je rozwijać. W tym kontekście warto przypomnieć o planach na projekt Młoty. Podobnie w przypadku bateryjnych magazynów energii.
Przeczytaj też: Pół roku naboru do „Grantu OZE”
W planach spółki znalazło się też miejsce dla wodoru – H2 ma być jednak produkowany głównie na sprzedaż, dla transportu ciężkiego w kraju, przynajmniej w najbliższych latach. Później PGE nie wyklucza porzucania gazu ziemnego na rzecz wodoru i paliw alternatywnych. Co interesujące, choć grupa straci istotną część swoich aktywów (elektrownie węglowe trafią do Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego), to nadal zamierza walczyć o tytuł największego producenta energii elektrycznej w kraju. Grupa ma ten cel osiągnąć w 2035 r.
Aby osiągnąć zeroemisyjność w 2040 r., w strategii założono rozwój technologii wychwytu CO2, a także korzystania z tzw. offsetu (czyli równoważenia własnych emisji np. nasadzeniami drzew). W spółce pojawi się także nowy członek zarządu, który będzie odpowiadał za ESG (ang. Environmental, Social and Governance), czyli wpływu PGE na środowisko, a także społeczną odpowiedzialność spółki i wewnętrzny ład korporacyjny. Nie podano jednak informacji, kiedy nowe stanowisko w zarządzie zostanie utworzone.