W Tanzanii już od 2017 r. nie wolno produkować i rozprowadzać foliowych torebek. Teraz przepisy obejmą także turystów. Jak donosi serwis quartz, od początku czerwca władze kraju rozpoczną drugą fazę realizacji programu ochrony środowiska i rozszerzą zakaz używania plastikowych toreb także na przyjezdnych. Jeśli zatem do walizki włożycie folię, po przylocie do Kilimandżaro, Dar es Salaam czy na Zanzibar, trzeba ją będzie zostawić na lotnisku.

Przeczytajcie także: • Starbucks też chce być zielony

Przewidziano pewne wyjątki. Do Tanzanii będzie można zabrać opakowania z lekami, niektórymi materiałami przemysłowymi, budowlanymi czy rolniczymi. Turysta może także używać zasuwanych torebek foliowych na przykład na kosmetyki, pod warunkiem, że zabierze je ze sobą, gdy będzie opuszczał terytorium kraju.

Przeczytajcie także: • Jak segregować śmieci po nowemu?

Quartz zwraca uwagę, że Tanzania jest jednym z 34 krajów Afryki, które konsekwentnie starają się rozwiązać problem środowiskowy związany z używaniem jednorazowych plastikowych opakowań. Na przykład w Kenii producenci, importerzy, dystrybutorzy złapani na rozprowadzaniu plastikowych toreb są zagrożeni karą w wysokości 38 tys. dolarów lub czterech lat więzienia. ONZ szacuje, że w tym kraju, w którym niegdyś wykorzystywano około 100 milionów plastikowych toreb rocznie, tak restrykcyjne przepisy przynoszą rezultaty. Z kolei Rwanda zamierza być pierwszym na świecie krajem bez plastiku, a wprowadzone tam zakazy także wydają się działać. ONZ określiła stolicę kraju, Kigali, mianem najczystszego miasta na kontynencie afrykańskim.

Warto przypomnieć, że stopniowy zakaz używania jednorazowych plastikowych opakowań jest także wprowadzany w Unii Europejskiej. W pierwszej fazie programu do 2021 r. z rynku mają zniknąć np. plastikowe kubki, mieszadełka, słomki, czy patyczki do uszu. Pełną listę znajdziecie tutaj. Na tle świata UE wypada jednak źle, jeśli chodzi o rozwiązywanie problemu niechcianego plastiku. W światowej awangardzie jest właśnie Afryka.