Pojawiają się doniesienia, że grupa energetyczna od miesięcy nie reguluje terminowo należności
Tauron od dłuższego czasu mierzy się z problemami, jakie wynikają z wcześnieszego zaangażowania w nierentowne, jak dotąd, projekty: przejęcie kopalń węgla kamiennego, budowa niedającego się uruchomić w terminie bloku węglowego w elektrowni Jaworzno, czy trwająca również dłużej od założeń inwestycja w blok gazowy w Stalowej Woli. Zarząd spółki wybrał strategię ucieczki do przodu, czyli tak zwany Zielony Zwrot, który ma wyciągnąć grupę na prostą dzięki inwestycjom w OZE.
Przeczytaj też: PFR rzuca Tauronowi koło ratunkowe, wspólne inwestycje w OZE
Realizacja strategii zostaje jednak wstrzymana, a problemy zdają się piętrzyć. Rynkowy kryzys wywołany epidemią koronawirusa jest tylko jednym z nich. Dosłownie kilka dni wcześniej zarząd Taurona podczas publikacji wyników finansowych za 2019 rok potwierdził, że wyzwań nie brak (przeczytasz o nich tutaj). Zapewniał jednak o stabilnej sytuacji finansowej.
Dzisiaj natomiast prezes grupy Filip Grzegorczyk, w wywiadzie dla DGP wyraźnie przygotowuje rynek na kolejne turbulencje w grupie.
– Tauron ma bardzo dobrą strategię, którą zrewidował w zeszłym roku, na chwilę musimy zawiesić jej realizację, ponieważ jesteśmy w okresie dużej niewiadomej. To, czy będziemy musieli zmieniać kurs, zależy od tego, jak będzie wyglądał świat po koronawirusie – mówi Filip Grzegorczyk. Można się spodziewać, że spółka będzie hamować inwestycje. Prezes Taurona mówi o gromadzeniu gotówki, choć w rzeczywistości chodzi raczej o utrzymanie płynności. Zwłaszcza, że w branży energetycznej mówi się, że jednym z działań wspierających nabywców energii elektrycznej w czasie koronawirusa może być wydłużanie terminów, w jakich płaci się rachunki za prąd.
Przeczytaj też: Kończy się górnictwo, jakie znamy
Informacje dostarczone dziś przez Radio ZET zdają się potwierdzać, że Tauron ma problemy z płynnością. Według źródeł radia, Tauron od pół roku nie płaci przynajmniej niektórym swoim podwykonawcom. Zagrożonych upadłością z tego powodu ma być co najmniej kilkanaście firm, wobec których zaległości Taurona wahają się od kilkuset tysięcy do kilku milionów złotych.
Tauron zapewnia, że jego sytuacja jest stabilna, a należności wobec wykonawców są realizowane terminowo. Jednocześnie biuro prasowe dało mi znać, że pracuje nad oficjalnym stanowiskiem w tej sprawie. Jak tylko zostanie opublikowane, będę informować na green-news.pl o szczegółach.