Po eksperymentach z Mirai Japończycy chcą się pochwalić światu nowym pomysłem
Toyota od dłuższego czasu daje do zrozumienia, że nie chce podążać ścieżką wyznaczoną przez Teslę i nie będzie przestawiać wszystkich swoich aut na napęd elektryczny, jak robi to np. Volkswagen. Japończycy na razie stawiają na hybrydy, a w dłuższej perspektywie chcą przekonać świat do aut napędzanych wodorem. Na rynek aut osobowych Toyota wprowadziła model Mirai. Koncern stara się jednak udowodnić, że możliwości rozwoju jest wiele więcej. Dowodem na to ma być ciężarówka pełniąca rolę generatora.
Przeczytaj też: Saule i Columbus zazielenią polskie miasta
Ciężarówka powstała we współpracy z produkującą przenośne generatory firmą Denyo. W najbliższym czasie zostanie poddana testom, które pokażą, czy projekt doczeka się komercjalizacji. Jakie mogą być zastosowania takiego pojazdu? Sprawdzi się on zarówno podczas imprez w plenerze, np. koncertów, gdy trzeba zapewnić energię elektryczną muzykom, jak i w sytuacjach kryzysowych, w tym klęsk żywiołowych – gdy przestanie działać infrastruktura energetyczna, sytuację może ratować mobilny generator.
Sama idea ciężarówki wytwarzającej prąd nie jest oczywiście nowa, jednak do tej pory były one zasilane paliwami kopalnymi, których użycie wiąże się z emisją dwutlenku węgla czy tlenku azotu. W przypadku samochodu Toyoty produktem ubocznym jest tylko woda. Jeśli zużyty zostanie cały wodór przechowywany w 27 zbiornikach pojazdu, powstanie jej 450 litrów. Ze strony internetowej producenta wynika, że pojazd może pomieścić 65 kg paliwa, które coraz częściej uznawane jest za przyszłość energetyki.
Przeczytaj też: Scania prezentuje w pełni elektryczną ciężarówkę
Toyota deklaruje, że pojazd o masie przeszło 7 ton może zapewniać energię nieustannie przez 72 godziny. W tym czasie generator wytworzy ponad 600 kWh energii elektrycznej. Ciężarówka stworzona na bazie modelu Dyna korzysta z ogniw paliwowych, które wykorzystywane są w pojeździe Mirai. To pokazuje, że są one dość uniwersalne. Ze wspólnego komunikatu firm wynika też, że obie chcą podejmować dalsze kroki na ścieżce zielonego rozwoju. Należy się zatem spodziewać kolejnych wodorowych pojazdów.