Dzisiaj ta jedna z najsłynniejszych ulic na świecie należy głównie do samochodów i turystów. Auta zaczną jednak znikać
Pola Elizejskie to jedna z najbardziej rozpoznawalnych ulic świata. Aleja o długości blisko 2 km kojarzona jest zarówno z defiladami i wielkimi imprezami, jak i protestami. Pełno na niej siedzib wielkich firm, sklepów luksusowych marek, drogich restauracji, kawiarni i turystów. Przez tę arterię przejeżdża też nieustanny strumień samochodów. Taki stan rzeczy nie podoba się paryżanom, więc władze miasta planują transformację alei.
Przeczytaj też: Orlen rozpoczyna budowę dużej farmy fotowoltaicznej
Osiem pasów jezdni w centrum miasta mogło robić wrażenie dekadę temu. Czasy się jednak zmieniają, a ludzie mają dość toksycznych dla zdrowia spalin, hałasu czy niedogodności w ruchu pieszych i rowerzystów. Nie dotyczy to tylko Paryża – krytykę starego porządku coraz częściej słyszy się w innych europejskich miastach, w Ameryce Północnej czy Azji. Również w Polsce przybywa ruchów walczących z „samochodozą”. U nas w kraju walka o to, by w miastach dominowali ludzie, nie auta, potrwa jeszcze długo. Jednak na świecie metropolie przestają faworyzować pojazdy z silnikami spalinowymi – zwłaszcza te prywatne. W serwisie green-news.pl pisaliśmy już, że Paryż zlikwiduje połowę miejsc parkingowych. Pozyskana przestrzeń ma wrócić do ludzi.
Przebudowa Pól Elizejskich to niejako kontynuacja tego projektu. Ruch kołowy zostanie na słynnej alei ograniczony o połowę. Jezdnie zamienią się w chodniki, ale też ogrody i szpalery drzew. W ten sposób powinny się zmniejszyć zanieczyszczenie powietrza oraz temperatura. Nie jest tajemnicą, że betonowe powierzchnie zamieniają nasze miasta w piekarniki. Niestety władze wielu miast wciąż tego nie rozumieją i rewitalizacja wspólnej przestrzeni polega na pozbyciu się zieleni i np. wyłożeniu wszystkiego kostką. A latem w tych miejscach pojawiają się kurtyny wodne…
Przeczytaj też: 5000 zł mandatu i prace społeczne za śmiecenie
Przeobrażenie głównej ulicy francuskiej stolicy pochłonie ćwierć miliarda euro (grubo ponad 1 mld zł) i nie zacznie się w najbliższym czasie – władze chcą z tym poczekać do roku 2025. Dlaczego? Na 2024 rok zaplanowano w tym mieście Igrzyska Olimpijskie i wprowadzanie utrudnień komunikacyjnych w tym czasie mogłoby się zakończyć poważnymi problemami. Z drugiej strony, Paryż mógłby się pochwalić światu odmienioną, zieloną aleją. Otwarte pozostaje pytanie, jak do ekologicznej metamorfozy Pól Elizejskich podejdą mieszkańcy miasta. W Polsce każda przymiarka do zwężenia ulic w mieście kończy się niezłą awanturą.