Zgodnie z zapowiedziami do Warszawy zjechali dzisiaj pracownicy branży górniczo-energetycznej. W manifestacji udział wzięli m.in. związkowcy z Solidarności oraz OPZZ, którzy swoje niezadowolenie wyrazili przed budynkiem przedstawicielstwa Komisji Europejskiej. Sprzeciw wobec polityki realizowanej przez polskie władze okazywano też przed Ministerstwem Aktywów Państwowych. Szef resortu podczas rozmowy z protestującymi złożył istotne deklaracje.

Przeczytaj też: Poziom CO2 jest o połowę wyższy niż w czasach przedindustrialnych

Wicepremier Jacek Sasin przekonywał dzisiaj m.in., że w sprawie Turowa zostanie powołany zespół negocjacyjny. Padło nawet stwierdzenie, że już został on powołany. Wszystko po to, by rozmawiać ze stroną czeską i możliwie szybko rozwiązać kwestię istotną z punktu widzenia polskiej energetyki. Pojawia się oczywiście pytanie: dlaczego dopiero teraz tworzy się ciało tego typu? Przecież od niekorzystnej dla Polski decyzji TSUE minęło już kilka tygodni. A krótko po wydaniu tego orzeczenia przedstawiciele polskich władz deklarowali, że sprawa została załatwiona. W serwisie green-news.pl możesz jednak przeczytać, że Czesi są innego zdania i domagają się nałożenia na Polskę wysokiej kary. Nie można zatem wykluczać, że i o powołaniu zespołu negocjacyjnego nasi południowi sąsiedzi jeszcze nie wiedzą. A to nie wróży najlepiej przyszłym rozmowom i poddaje w wątpliwość możliwość szybkiego rozwiązania problemu.

Przeczytaj też: Allegro stawia własne automaty paczkowe. Są ekologiczne

Szef resortu aktywów państwowych zapowiedział także, że wypracowane zostaną rozwiązania dla sektora energetycznego, które mają przypominać umowę społeczną zawartą z górnikami. Jacek Sasin zadeklarował, m.in. za pośrednictwem mediów społecznościowych, że w ten sposób zostanie zapewnione nie tylko bezpieczeństwo ekonomiczne pracownikom sektora, ale też energetyczne Polakom. Rozmowy w tej sprawie również mają wystartować bardzo szybko – wskazano na czwartek, 10 czerwca.