Zmianę przepisów zaproponował jeden z radnych Nowego Jorku. Jeżeli propozycja zostanie zaakceptowana, przepisy zaczną obowiązywać od stycznia 2026 roku
Propozycja zakazu jest efektem prac, jakie przeprowadzili naukowcy z Shaw Institute (USA), którzy w 2021 roku podsumowali dostępne badania nad degradacją alkoholu poliwinylowego (PVA/PVOH) w oczyszczalniach ścieków. PVA potrzebuje szczególnych warunków, aby się rozłożyć. Konieczne są mikroorganizmy przystosowane do utylizacji tego rodzaju mikroplastiku, odpowiednia temperatura, pH oraz czas „obróbki” zanieczyszczonej wody. Mikroorganizmy potrzebują ok. 60 godzin na wykonanie swojej pracy. Niestety w oczyszczalniach zanieczyszczona woda przebywa krócej – czasem tylko kilka godzin. Badacze podają, że w konsekwencji ok. 75 proc. mikroplastiku PVA pozostaje w wodzie, która wraca do systemu.
Przeczytaj też: Huragan Larry dostarczył dowodów na zalew mikroplastiku w oceanach
Problem polega na tym, że badań nad mikroplastikiem wciąż jest zbyt mało, żeby stwierdzić, jak jego większe stężenie wpłynie na nasze zdrowie czy środowisko. Badania nad toksycznością PVA przeprowadzane były głównie na zwierzętach. Ze względu na to, że PVA jest polimerem rozpuszczalnym w wodzie, wymyka się spod definicji mikroplastiku jako cząsteczek stałych. Naukowcy z Shaw Institute apelują o ostrożność.
Obecnie współpracujemy z Uniwersytetem Maine i innymi podmiotami, aby lepiej zrozumieć, w jaki sposób PVA działa jako substancja zanieczyszczająca. Dopóki nie będzie większej pewności, miasta takie jak Nowy Jork chętniej zakażą używania kapsułek. Być może zastanawiacie się: „no cóż, te kapsułki muszą być lepsze niż plastikowe butelki, prawda?”. Plastikowe butelki mają szansę zostać poddane recyklingowi, a jeśli tak się nie stanie, najprawdopodobniej trafią na wysypisko śmieci. Kapsułki te natychmiast po użyciu stają się plastikowym roztworem i docierają do środowiska znacznie szybciej, w ciągu godzin lub dni – zwracają uwagę naukowcy z Shaw Institute.
Natomiast polscy naukowcy w wątpliwość poddają „rozpuszczalność” PVA w wodzie czyli jego biodegradowalność. W podsumowaniu raportu opublikowanego w 2023 roku piszą:
Obserwacje potwierdziły, że badane folie kapsułek do prania nie były całkowicie rozpuszczalne w wodzie. Określając zawartość zmiany masy, można stwierdzić, że po rozpuszczeniu kapsułki podczas cyklu prania pozostałości PVA pozostają w wodzie wraz z solami mineralnymi. To daje solidną podstawę do dalszych badań nad ocenianiem kapsułek do prania jako potencjalnego źródła mikroplastiku.
Polscy badacze nie zostawiają jednak suchej nitki na kapsułkach do prania i w podsumowaniu raportu zaznaczają, że to prawdopodobnie jeden z najgorszych rodzajów detergentów, jakiego można użyć w naszych pralkach.
W całym zamieszaniu o kapsułki w Nowym Jorku zwraca się uwagę na to, że badania naukowców z Shaw Institute są finansowane przez Blueland – firmę produkującą środki czyszczące nie zawierające PVA. Przedstawicielka Blueland odpiera zarzuty i tłumaczy, że bardzo trudno byłoby uzyskać niezależne finansowanie na tego typu badania i zaznacza, że raport został zweryfikowany przez Amerykańskie Towarzystwo Chemiczne (ACS).
Foto: freepik