Deloitte ma dobre wieści dla detalistów: według najnowszego raportu aż trzech na czterech badanych skorzysta z promocji Black Friday. To ponad 20 proc. więcej niż przed rokiem. Boom zamówień ma jednak swoją mroczną stronę: rosnące koszty środowiskowe
Według najnowszej edycji globalnego Badania Świątecznego Deloitte 2024 konsumenci są bardziej optymistyczni i planują zwiększyć swoje wydatki świąteczne o 8 proc. w porównaniu z ubiegłym rokiem. Aż 78 proc. ankietowanych zamierza skorzystać na przełomie października i listopada z licznych promocji, jakie pojawią się podczas okresu Black Friday. To około 20 proc. więcej w porównaniu z poprzednim rokiem, gdy wskaźnik ten wyniósł 61 proc. Niewątpliwie swoją rolę w tym wzroście odegrały skuteczne kampanie marketingowe.
Amy Williams, dyrektor generalna i założycielka platformy reklamowej Good-Loop, szacuje, że typowa kampania z okazji Czarnego Piątku obejmująca 1 miliard wyświetleń przy współczynniku konwersji na poziomie 1 proc. może spowodować emisję dodatkowych 2,9 tysiąca ton CO2. Taki koszt emisji dwutlenku węgla przez media odpowiadałby emisjom powstałym z wyprodukowania ok. 10 mln par obuwia sportowego.
Przeczytaj też: Moda na ubrania z drugiego obiegu na szczęście rośnie
Choć wszyscy cieszymy się z zakupów na wyprzedażach i myśli o oszczędności, warto zadać sobie pytanie: czy kupilibyśmy daną rzecz, gdyby nie była w promocji? Jest to szczególnie istotne, ponieważ wszystkie produkty zakupione online podczas świątecznej gorączki muszą zostać dostarczone do klientów, co wiąże się ze znaczącym wpływem na środowisko. Według badań organizacji Transport & Environment, tylko w trakcie weekendu Czarnego Piątku ciężarówki w Europie zużywają około 465 milionów litrów paliwa. W efekcie emisje CO2 wzrastają niemal dwukrotnie, a do atmosfery trafia dodatkowe 1,2 miliona ton CO2, co odpowiada emisjom z 3,5 tysiąca lotów w obie strony między Paryżem a Nowym Jorkiem.
To jednak nie koniec wyzwań. Większość zakupów dokonywanych w Czarny Piątek, nawet jeśli cieszy, to bardzo krótko. W raporcie „Building a Circular Economy” opracowanym przez niezależny think tank Green Alliance stwierdzono, że do 80 proc. przedmiotów, wraz z plastikowymi opakowaniami, w które są one zapakowane, trafia po krótkim czasie użytkowania na wysypisko, do spalarni lub w najlepszym wypadku podlega niskiej jakości recyklingowi. Potwierdzają to dane ONZ, z których wynika, że każdego roku tylko 17,4 proc. odpadów elektronicznych jest prawidłowo poddawanych recyklingowi, a od 60 do 90 proc. e-odpadów na świecie jest nielegalnie wyrzucanych lub sprzedawanych.
Nawet tak wydawałoby się niewinny zakup, jak nowy smartfon, ma 11-krotnie większy wpływ na środowisko niż nabycie odnowionego urządzenia. Jak wynika z badań przeprowadzonych przez Francuską Agencję Zarządzania Środowiskiem i Energią (ADEME), wyprodukowanie nowego smartfona generuje 85,2 kg emisji CO₂ w porównaniu do 7,61 kg emisji CO₂ z odnowionego urządzenia, a także pozwala zaoszczędzić 261,3 kg surowców. Nic dziwnego, że wraz z rosnącą świadomością konsumentów wzrasta także popularność ekonomii współdzielenia, a w debacie publicznej coraz częściej pojawia się pojęcie gospodarki cyrkularnej.
– Problemem nie jest samo kupowanie, ale fakt, że wiele z tych przedmiotów ląduje później w szufladzie, zamiast trafić ponownie do obiegu, jako dobro używane, ani też ostatecznie nie jest poddawane recyklingowi – zwraca uwagę Jakub Buga, założyciel i CEO Gleevery, polskiej platformy do wynajmowania sprzętu IT. – Badania pokazują, że w każdym europejskim gospodarstwie domowym znajduje się średnio 13 urządzeń elektronicznych, które leżą nieużywane. W efekcie otaczają nas e-śmieci, z którymi nie wiemy co zrobić. Na szczęście wraz z upływem czasu wśród konsumentów rośnie świadomość bezcelowości takich praktyk i w efekcie poszukują oni bardziej odpowiedzialnych rozwiązań. Zyskuje na popularności wynajem, który pozwala korzystać z produktów tak długo, jak są nam potrzebne, a później podzielić się tym doświadczeniem przekazując je w ręce następnych użytkowników – dodaje.
Słowa eksperta znajdują potwierdzenie we wspomnianym wcześniej raporcie Deloitte, z którego wynika, że zamiast gromadzenia dóbr materialnych konsumenci coraz częściej wybierają doświadczenia. Twórcy opracowania wskazują, że w tym sezonie zauważalny jest wyraźny zwrot w kierunku przeżywania chwil i tworzenia wspomnień. W okresie świątecznym oczekuje się, że wydatki na doświadczenia wzrosną aż o 16 proc. w porównaniu z poprzednim rokiem. To przekłada się nie tylko na sposób, w jaki realizujemy zakupy, ale przede wszystkim na całą filozofię konsumpcji.
– Zachowania konsumentów w okresie Black Friday wyraźnie ewoluują, a obecny trend zwrotu w stronę doświadczeń zamiast dóbr materialnych jest nie do przeoczenia. Nasze badania pokazują, że coraz więcej ludzi pragnie autentycznych, głębokich doznań. Konsumenci nie odrzucają technologii, ale starają się znaleźć równowagę pomiędzy cyfrowym a realnym światem. Badania Accenture Song – Life Trends 2025, wskazują, że 42 proc. ankietowanych przypisało swoje najprzyjemniejsze doświadczenie z minionego tygodnia czynnościom wykonanym offline, podczas gdy tylko 15 proc. wskazało na doświadczenia cyfrowe. W związku z tym, w czasie gdy wiele marek skoncentrowało swoje działania na świecie cyfrowym, wyróżnikiem i przewagą konkurencyjną dla firm może stać się zidentyfikowanie „nie cyfrowych” sposobów na budowę bezpośrednich, rzeczywistych doświadczeń i relacji z klientami - Krzysztof Ślęczka, Managing Director, Accenture w Polsce.
Przeczytaj też: Najpierw ograniczaj, potem ponownie wykorzystaj
Zmiany w preferencjach konsumentów odzwierciedlają ich potrzebę dokonywania bardziej świadomych wyborów, zarówno pod względem osobistym, jak i środowiskowym. Współczesny konsument coraz częściej szuka produktów i usług, które nie tylko oferują wartość emocjonalną, ale również są zgodne z jego przekonaniami dotyczącymi zrównoważonego rozwoju i odpowiedzialności społecznej.
Rosnąca świadomość ekologiczna oraz zrozumienie wpływu impulsywnych zakupów na środowisko naturalne skłaniają konsumentów do wyboru zrównoważonego stylu życia, w którym „doświadczać” i „być” jest czymś więcej, niż „posiadać”. To wpływa na ich decyzje zakupowe i preferencje konsumenckie, wskazując na konieczność dostosowania strategii biznesowych do
nowych oczekiwań rynku, które kładą nacisk na dostarczanie wartości poprzez autentyczne doświadczenia i odpowiedzialne praktyki.