Powiadać będą później, że prąd ten płynął z farm wiatrowych Skurpie i Rajgród oraz słonecznej elektrowni Szprotawa
Należąca do Dominiki Kulczyk Grupa Polenergia ogłosiła, że zawarła umowę na dostawy prądu dla CD Projekt. Sześcioletnia umowa cPPA (Corporate Power Purchase Agreement) obejmuje dostarczenie ok. 22 GWh energii elektrycznej wolnej od emisji.
Szacowana wartość kontraktu między wytwórcą energii a producentem serii gier o przygodach Geralta wyniesie 12 milionów złotych (wartości transakcji nie przeliczono na oreny czy novigradzkie korony).
Przeczytaj też: Nowy rząd, problemy z wiatrakami te same
Zielony prąd na potrzeby zeroemisyjnej polityki CD Projekt będzie pochodził z trzech instalacji należących do Polenergii. To dwie farmy wiatrowe Skurpie (w woj. warmińsko-mazurskim) i Rajgród (woj. podlaskie) oraz elektrownia fotowoltaiczna Szprotawa (w realizacji, woj. lubuskie).
Polski wydawca i producent gier ma zamiar w 2030 roku zmniejszyć emisje związane ze swoją działalnością o 42 proc. Zawarcie umowy na zakup zielonej energii elektrycznej ma przybliżyć go do osiągnięcia tego celu.
Kontrakty na zakup energii elektrycznej (PPA) na dobre zadomowiły się w Polsce. Kilka lat temu były raczej nowinką, a z roku na rok przybywa nabywców zainteresowanych takim rozliczeniem.
Na umowach tego typu korzystają obydwie strony. Wytwórcy zapewniają sobie stałego i pewnego odbiorcę na lata. Mają zapewnione z góry znane zyski, co ułatwia im pozyskanie finansowania. Z kolei odbiorcy wiedzą ile zapłacą za prąd (co w ostatnich latach jest na wagę złota).
Przeczytaj też: Kalifornijskie pożary i ich przyczyny
Wytwórca i odbiorca nie są połączeni siecią bezpośrednio, więc w ogólnym rozrachunku dostawy prądu są w pewnym stopniu wirtualne. Producent wprowadza energię elektryczną do sieci w jednym miejscu kraju. Pobór następuje gdzie indziej, ale odbiorca płaci wytwórcy za tyle prądu, ile dostarczyły jego źródła.
Fot. Farma wiatrowa Rajgród należąca do Polenergii / mat. prasowe Polenergia