W europejskich krajach pojawi się kiełbasa na bazie soi
Nestle rozszerzy ofertę roślinnych produktów imitujących te mięsne. Po sznyclach i burgerach przyszedł czas na kiełbasy. Koncern wprowadzi je w marcu na rynek europejski i w kwietniu w Stanach Zjednoczonych. Mają trafić zarówno do sklepów, jak i gastronomii.
Przeczytaj też: Ponad 3 mln Polaków to wegetarianie lub weganie
W Europie sprzedawana będzie Garden Gourmet Incredible Sausage w dwóch odsłonach: chorizo i bliższej nam Bratwurst (rodzaj niemieckiej kiełbasy robionej najczęściej z wieprzowiny). Produkt na bazie soi będzie zawierał m.in. marchew, buraka, paprykę, a także oleje kokosowy i rzepakowy. Roślinna kiełbasa nie zawiera cholesterolu, a tłuszczu ma być o 40 proc. mniej niż w tradycyjnej kiełbasie z mięsa. Już niedługo kupić ją będą mogli mieszkańcy Niemiec, Belgii, Holandii, Szwecji, Szwajcarii, Austrii czy Norwegii. Niestety, na razie nie ma informacji o Polsce.
Z kolei na rynek amerykański trafi w kwietniu Sweet Earth Sausage na bazie grochu. Ma być dostępna w trzech odsłonach, m.in. Habanero Cheddar. Przedstawiciel szwajcarskiej korporacji zapewnia, że produkty mają odpowiedni smak i teksturę, a do tego można je smażyć, piec i grillować. Nestle wspomina w komunikacie, iż zamierza wprowadzić na rynek także roślinne wędliny.
Przeczytaj też: KFC rusza z testami wegańskich skrzydełek
Firma podkreśla, że kiełbasa na bazie soi w porównaniu z mięsnym odpowiednikiem jest bardzo ekologiczna i nie chodzi jedynie o cierpienie zwierząt. Jej wyprodukowanie wymaga 90 proc. mniej wody i 80 proc. mniej powierzchni, do tego emituje aż o 90 proc. mniej CO2. A opakowania Garden Gourmet Incredible Sausage zostały tak zaprojektowane, by można je poddać w pełni recyklingowi. Nestle obiecało niedawno, że poświęci więcej uwagi gospodarce odpadami i przeznaczy na ten cel równowartość kilku miliardów złotych.
Szwajcarska korporacja najwyraźniej nie chce zostać w tyle i odpowiada na zmieniające się trendy. Coraz większą popularnością cieszą się na świecie m.in. produkty Beyond Meat czy Impossible Foods, na znaczeniu będą zyskiwać nie tylko roślinne zamienniki mięsa i wędlin, ale też nabiału, a nawet ryb. Popyt na nie będzie rósł z uwagi na postępującą degradację środowiska wynikającą z hodowli przemysłowej, ale też ze względu na kwestie zdrowia, etyki i po prostu mody.