Pieniądze na inwestycję Steny Recykling pochodzą ze Szwedzkiej Agencji Energetycznej. Zakład powstanie między Malmo, a Goeteborgiem
Stena Recykling, europejski lider w dziedzinie recyklingu, otrzymała wsparcie finansowe na budowę nowoczesnego zakładu recyklingu baterii z elektroniki użytkowej i akumulatorów trakcyjnych z samochodów elektrycznych. Zakład w Halmstad, w południowej Szwecji, w początkowej fazie projektu będzie w stanie przyjąć i przerobić 10 tys. ton różnego typu baterii rocznie. 70 mln koron (ok. 30 mln zł) pomoże Stenie uruchomić jeden z największych tego typu zakładów w Europie. Dzięki temu, że Stena Recykling jest obecna w wielu krajach, nie tylko w Skandynawii, będzie mogła gromadzić baterie z wielu rynków.
Przeczytaj też: Efektem ubocznym COP26 będzie greenwashing?
Pieniądze na inwestycję pochodzą ze Szwedzkiej Agencji Energetycznej. Zakład powstanie między Malmo, a Goeteborgiem. Pozwoli zamknąć w pętli gospodarki cyrkularnej cenne surowce użyte do produkcji baterii, co pomaga w redukcji emisji CO2. W tej chwili recykling baterii litowo-jonowych odbywa się w działających już kilku zakładach na terenie Europy. Przerabiane są tam przede wszystkim baterie pochodzące z elektroniki i popularne „paluszki”. Proces ten wiąże się ze sporymi emisjami CO2, ponieważ materiały są przetapiane. Stena będzie je odzyskiwać w bardziej przyjazny dla środowiska sposób – poprzez ścieranie i odzielanie różnych frakcji. Podobną technologię będzie stosował w swoich zakładach recyklingu baterii Volkswagen.
Przeczytaj też: Boisz się, że bateria w samochodzie elektrycznym może zacząć płonąć?
Kraje Unijne przygotowują się już do wprowadzenia nowych regulacji związanych z recyklingiem baterii. Te wejdą w życie prawdopodobnie w 2025 roku. Znowelizowana dyrektywa bateryjna będzie nakładała obowiązki związane z recyklingiem baterii litowo-jonowych (także tych samochodowych) i odzyskiwania surowców takich jak: kobalt, lit i nikiel. Akumulatory trakcyjne mają być do tego procesu przygotowywane już na etapie projektowania. Pozwoli to ograniczyć konieczność wydobywania nowych surowców, w tym, kontrowersyjnego ze względu na etyczne aspekty jego pozyskiwania, kobaltu. Warto pamiętać, że pierwiastek ten jest wydobywany nie tylko na potrzeby produkcji baterii do samochodów oraz laptopów i telefonów. Pozwala też produkować benzynę bezołowiową. W tym procesie jest wykorzystywany jednorazowo. Nie można go odzyskać.
Pytanie o to, co stanie się z bateriami po ich wymontowaniu z samochodów, pojawia się w kontekście nowej mobilności bardzo często. Na całym świecie porusza się po drogach zaledwie ok. 17 mln samochodów elektrycznych, na około 1,2 mld spalinowych. Są one produkowane masowo dopiero od ok. 10 lat. Nie było zatem ani uzasadnienia ekonomicznego, ani wystarczającej liczby akumulatorów, by duże zakłady „miały co robić”. Baterie wymontowywane z aut, wycofywane z rynku zazwyczaj dostają drugie życie w stacjonarnych magazynach energii. Niebawem będziemy mogli zobaczyć je w akcji podczas warszawskiego koncertu Coldplay. Jeśli nie nadają się do dalszego użytkowania – są gromadzone, rozładowywane i czekają na odpowiedni czas, by stać się dawcami pierwiastków dla nowych produktów. Nic z nich nie wycieka, nie utlenia się i nie koroduje.
W najbliższych latach inwestycje w zakłady recyklingu będą pojawiać się wszędzie tam, gdzie powstają zakłady produkcji baterii. Taki obiekt powstanie także w Polsce, w Zawierciu. Przeczytasz o tym więcej w artykule o wyborze tej lokalizacji. Technologicznie odzyskiwanie surowców ze zużytych akumulatorów trakcyjnych jest możliwe, tak jak wykorzystanie ich ponownie do produkcji baterii. Udowodnił to niedawno Northvolt.
Zdjęcie: mat. prasowe Stena Recykling