Pośmialiśmy się z braku bąbelków w Carlsbergu, ale kryzys związany z dostawą CO2 dotknie wiele branż
Państwowi giganci branży chemicznej i najważniejsi producenci nawozów w kraju – Anwil i Grupa Azoty – z dnia na dzień poinformowali kilka dni temu, że wstrzymują działanie. Ograniczono pracę z powodu rekordowo wysokich cen gazu ziemnego.
W poniedziałek 28 sierpnia Orlen poinformował, że Anwil wznawia produkcję, ale atmosfera zdążyła się już zagotować. Rolnicy nie mają pewności, czy wiosną nawozy będą dostępne, a jeśli tak, to po jakich cenach. Kryzys surowcowy dotyka już też innych branż.
Kiedy stanęły linie produkcyjne, zaprzestano także sprzedaży dwutlenku węgla będącego produktem ubocznym produkcji nawozów. CO2 jest wykorzystywany m.in. przez producentów napojów. Carlsberg informując o tym, że nie będzie miał jak wytwarzać piwa, naraził się na liczne żarty. Jednak na dłuższą metę brak bąbelków w piwie może okazać się marginalnym problemem. Gaz jest potrzebny do licznych procesów technologicznych w branży spożywczej – od uboju świń i produkcję mięsa po przechowywanie nabiału. Warto także pamiętać, że CO2 ma znacznie szersze spektrum zastosowań. Ma niebagatelne znacznie w uprawach szklarniowych. Wykorzystywany jest jako gaz medyczny podczas zabiegów laparoskopowych i endoskopowych oraz krioterapii. W postaci suchego lodu używa się go także w branży farmaceutycznej.
Przeczytaj też: Carlsberg wprowadza butelkę z celulozy
Firmy chemiczne swoimi decyzjami wywołały chwilowy efekt domina. O groźbie najgorszego w historii kryzysu zaczęły informować branże piwowarska, mleczarska i mięsna. Jeśli nie będzie dostaw CO2, pojawi się problem z produkcją mrożonek.
‼️ Wstrzymanie produkcji przez @Grupa_Azoty i @ANWIL_SA oznacza dramatyczne skutki dla sektora mleczarskiego.
— AgnieszkaMaliszewska (@PolskaIzbaMleka) August 25, 2022
Brak dostaw CO2, suchego lodu i kwasu azotowego niezbędnego do higieny linii produkcyjnych ZATRZYMA produkcje 🧀🥛 @N_Kaczmarczyk milczy 🤦♀️ pic.twitter.com/33X4fZtFvg
W sieci pojawiły się apele przedstawicieli organizacji branżowych kierowane do Ministerstwa Rolnictwa o szybką reakcję. Bez dwutlenku węgla wstrzymana mogłaby zostać produkcja mięsa. Pierwsze problemy powstałyby już przy uboju. CO2 jest wykorzystywany do oszałamiania gazowego zwierząt przed ich zabiciem. Na dalszym etapie produkcji mięsa potrzebny jest suchy lód – czyli zimny CO2 – zapewnia odpowiednie warunki chłodnicze. Podobne zastosowanie ma w mleczarstwie. Bez tego gazu nie będzie możliwości produkowania mrożonek. Utrudniony będzie transport produktów, które już czekają w chłodniach.
Na 5-6 dni starczą zapasy CO2 w zakładach miesnych. Później mogą być wstrzymane uboje trzody i drobiu.
— Witold Choiński (@PolskieMieso) August 25, 2022
Na półkach może zabraknąć gazowanych napojów, także piwa – w nich CO2 odpowiada za musujące bąbelki.
Przeczytaj też: Spuszczamy ścieki do rzek. Czy da się ten proceder powstrzymać?
Trudno powiedzieć, czy spółki skarbu państwa odpowiedzialne za całe zamieszanie wzięły pod uwagę konsekwencje swoich posunięć. Niemal równo przed rokiem podobny kryzys dotknął Wielką Brytanię. Scenariusz był właściwie taki sam. Skok cen gazu ziemnego spowodował wstrzymanie produkcji nawozów sztucznych przez dominujących producentów. Tam jednym z istotnych problemów było dostarczanie dwutlenku węgla do ubojni, ale nie jedynym. Ostatecznie musiał interweniować rząd, ponieważ mogło zabraknąć CO2 nawet do chłodzenia reaktorów jądrowych. Energetyka ostatecznie nie ucierpiała, pracę ubojni przywrócono, podobnie jak produkcję napojów. Jednak cena samego dwutlenku węgla w Wielkiej Brytanii wzrosła po tym kryzysie pięciokrotnie.
Orlen i Anwil przywrócenie produkcji zapowiedziały jeszcze zanim rząd opublikował propozycję rozwiązań, które może wdrożyć, by utrzymać opłacalność produkcji nawozów. Nie będzie to proste, bo gaz ziemny, który jest w zakładach chemicznych podstawowym surowcem, jest obecnie 10-krotnie droższy niż rok temu.
Premier Mateusz Morawiecki oprócz przełamania impasu na rynku gazu, zapowiedział także kompleksowy pakiet pomocowy dla firm energochłonnych. Na razie sytuacja wygląda bardzo poważnie. Niestety, w wyniku działania Azotów i Anwilu, możemy mieć do czynienia z kolejną paniczną reakcją konsumentów, którzy po cukrze tym razem wykupią z półek sklepowych mięso i sery oraz oczywiście piwo. Piwa na razie nie powinno zabraknąć – Żywiec poinformował, że jest pod względem produkcji CO2 samowystarczalny.
Zdjęcie: Leonardo Carvalho on Unsplash