W wywiadzie udzielonym azjatyckim mediom Pieter Nota, członek zarządu BMW potwierdził, że firma ma plany rozwoju technologii ogniw paliwowych w partnerstwie z Toyotą
Koncepcyjny model wodorowy BMW iX5 Hydrogen objechał już większość najważniejszych imprez motoryzacyjnych. Firma wciąż testuje technologię ogniw paliwowych. Pisałam o tych testach niemal przed rokiem. Do tej pory nie było jednak mowy o wielkoskalowej produkcji. Jak jednak przyznał w rozmowie z portalem Nikkei Pieter Nota, członek zarządu BMW odpowiedzialny za sprzedaż – czas na zmiany. Koncern ma poważniejsze plany rozwoju aut na wodór. – Widzimy, że technologia ogniw paliwowych jest szczególnie istotna dla większych SUV-ów – wyjaśnił Nota.
Przeczytaj też: BMW do produkcji stali wykorzysta wodór
Manager przyznał, że BMW nadal współpracuje z Toyotą nad rozwojem technologii wodorowych. Pierwsze efekty wspólnych działań mogliśmy zobaczyć już w 2013 roku. Z rozmowy z Nikkei wynika także, że BMW przyspieszy swój zwrot w kierunku pojazdów elektrycznych bateryjnych. Elektryki w 2030 roku mają stanowić połowę sprzedawanych przez grupę aut. Dotyczy to także Rolls-Royce'a. Nota zaznacza, że zainteresowanie autami z wtyczką stale rośnie, co pozwala mu sądzić, że – jeśli utrzymane zostanie obecne tempo – założony na 2030 r. cel uda się osiągnąć rok lub dwa lata wcześniej.
Już w 2025 roku miałyby się pojawić na rynku produkowane na masową skalę wodorowe SUVy podobne do tych, których eksperymentalną produkcję zapowiedziano na 2022 rok.
Przeczytaj też: Żałoba po samochodach spalinowych? Nie wszędzie
Na razie firma nie składa żadnych deklaracji dotyczących wygaszenia produkcji silników spalinowych. W UE trwają tymczasem prace nad tym, by zakazać produkcji aut spalinowych po 2035 roku. Nota uważa, że do 2030 roku drugą połowę sprzedaży będą stanowiły głównie hybrydy, a koncern będzie w najbliższym czasie wciąż inwestował w silniki spalinowe – by były bardziej oszczędne i wydajne.
Zdjęcie: mat. prasowe BMW