WWF oskarża przemysł za pojawienie się śmiercionośnych mikroorganizmów, których obecność potwierdzają kolejne badania
Anna Moskwa, szefowa resortu klimatu i środowiska podała informację, że Instytut Rybactwa Śródlądowego zbadał wodę w Odrze i stwierdził, że są w niej algi Prymnesium parvum – złote algi. Potwierdził to Instytut Ekologii Słodkowodnej i Rybactwa Śródlądowego im. Leibniza (IGB). Mikroorganizmy wykryte w Odrze powodują wydzielanie toksyn, które mogą być śmiertelnie niebezpieczne dla ryb i innych organizmów żyjących w wodzie.
Próbki, które badał Instytut im. Leibniza, zawierały ponad 100 tys. komórek Prymnesium parvum na mililitr wody. WWF, pozarządowa organizacja ekologiczna, przytacza te dane w komunikacie i wyjaśnia, że badana woda pochodziła z terenów, gdzie Warta wpada do Odry, rozcieńczając wodę większej rzeki.
Przeczytaj też: Tony martwych ryb wyłowiono z Odry
Duży wzrost liczby glonów (zakwit) odpowiadał za podniesienie się pH wody, pojawił się w niej także w większej niż zazwyczaj ilości chlorofil oraz tlen. Wyjaśnia to zjawisko popularyzator nauki, Tomasz Rożek, prowadzący na YouTube kanał Nauka. To lubię.
Algi zaczęły uwalniać toksyny. Jak się przekonaliśmy – śmiercionośne dla zwierząt oddychających skrzelami. WWF wymienia ryby, mięczaki i płazy, jako najbardziej narażone na atak ze strony toksyn wydzielanych przez Prymnesium parvumi. Przy okazji uspokaja, że nie są one groźne dla ludzi. Skąd tak duże namnożenie mikroorganizmów, preferujących zasolone środowisko, właśnie w Odrze?
WWF mówi wprost: to wina człowieka. W komunikacie opublikowanym przez organizację czytam, że „w górnym biegu Odry i jej dopływów znajduje się wiele zapór, gdzie praktycznie nie występuje wymiana wody, zwłaszcza przy obecnych jej niskich stanach”. Trafia tam m.in. woda z odstojników wód zasolonych z kopalń. Wysoka temperatura i dużo składników odżywczych stworzyły idealne warunki do masowego namnażania się złotych alg. WWF uważa zatem, że to „zasolona woda, sztuczne zbiorniki, kanalizacja i regulowanie Odry przyczyniły się do katastrofy”. Czy można mieć pewność, że to algi złote odpowiadają za masową śmierć zwierząt w rzece?
Przeczytaj też: Kolejne toksyczne substancje znajdowane są w próbkach wody z Odry
Dane satelitarne opracowane przez firmę Brockmann Consult z Hamburga i naukowców z IGM pokazują, co działo się w rzece od końca lipca. Często słyszana przeze mnie fraza „z góry widać więcej” wygłaszana przez przedstawicielki i przedstawicieli branży kosmicznej, ma tu swoje odzwierciedlenie. Obrazy pochodzące z europejskiego satelity Sentinel 2, wyposażonego w czujnik optyczny pozwalający określać kolor wody, pozwoliły obliczyć stężenie chlorofilu w Odrze.
Zdjęcia satelitarne pokazują, że od 24 lipca br. stężenie chlorofilu w wodzie było na średnim poziomie. Niewielki wzrost odnotowano w południowym odcinku rzeki, czyli okolicach Opola. Wraz z początkiem sierpnia, na wysokości Wrocławia, zaobserwowano nagły wzrost stężenia chlorofilu. Po ok. 10 dniach naukowcy mówią już o fali zakwitu glonów, przesuwającej się w dół rzeki i stale się rozprzestrzeniającej.
Więcej o wykorzystaniu danych satelitarnych, także w kontekście adaptacji do zmian klimatu opowiadają przedstawicielki i przedstawiciele polskiego sektora kosmicznego w 38. odcinku Green Podcast.