Choć resort przemysłu rozpocznie swoją działalność za niespełna miesiąc, to już teraz jego szefowa chciałaby zwiększyć swoje kompetencje. Marzena Czarnecka, oprócz węgla, miałaby odpowiadać także za atom, wodór, ropę i gaz
W nowo utworzonym Ministerstwie Przemysłu powstać ma departament zajmujący się gospodarką surowcami energetycznymi. Zgodnie z projektem ustawy, który został przyjęty przez rząd, zastąpi on dotychczasowy departament gospodarki złożami kopalin i energii, który był częścią Ministerstwa Klimatu i Środowiska. To nowy pomysł podziału kompetencji związanych z szeroko rozumianą energetyką, wyznaczony w projekcie ustawy o działach administracji rządowej. Rząd planuje przyjęcie go jeszcze w I kwartale.
Przeczytaj także: Brukselska wpadka Urszuli Zielińskiej. Rząd bez jasnego planu w zakresie redukcji emisji
Zgodnie z przedstawioną koncepcją, do resortu przemysłu trafią sprawy dotyczące gospodarki złożami kopalin, surowców energetycznych oraz paliw. Obejmie to także kwestie związane z rolą wodoru i wykorzystaniem go jako nisko- lub zeroemisyjnego paliwa dla przemysłu. W zakresie zadań związanych z rozwojem stacji tankowania wodoru oraz gazu ziemnego minister ds. surowców energetycznych, czyli minister przemysłu będzie musiał współpracować z ministrem klimatu i środowiska. Nowy resort będzie także nadzorował rozwój energetyki jądrowej.
MKiŚ traci na rzecz resortu przemysłu
Wszystkie wspomniane wyżej obszary kompetencji będą wyłączone z zakresu obowiązków ministra ds. energii, aby uniknąć nakładania się zadań. W praktyce oznacza to, że kompetencje Ministerstwa Przemysłu wzrosną kosztem zakresu odpowiedzialności Ministerstwa Klimatu i Środowiska, któremu przewodzi Paulina Hennig-Kloska. Po reorganizacji w kompetencji MKiŚ pozostaną sprawy związane z rozwojem i wykorzystaniem energetyki prosumenckiej i rozproszonej, w tym rozwój odnawialnych źródeł energii. Zmiana wpłynie również na ustawę o odnawialnych źródłach energii.
Przeczytaj także: Ustawa wiatrakowa pod lupą prokuratury. Tusk wstrzymuje procedowanie projektu
Wygląda na to, że ministerstwo klimatu straci dotychczasową pozycję w kluczowych obszarach transformacji energetycznej. Choć będzie odpowiedzialne za tworzenie strategicznych dokumentów, w tym aktualizację Polityki Energetycznej Polski i Krajowego Planu na rzecz Energii i Klimatu, to zostanie pozbawione narzędzi.
Czy będzie pełnomocnik ds. atomu?
W strukturach MKiŚ pozostać ma Pełnomocnik ds. strategicznej infrastruktury energetycznej. Maciej Bando, niedawno powołany na to stanowisko, będzie odpowiedzialny za kluczowe dla systemu energetycznego spółki, takie jak Gaz-System, Polskie Sieci Elektroenergetyczne i PERN.
Jednak nowy podział kompetencji energetycznych między resortami nasuwa pytania, do kogo trafi nadzór nad Polskimi Elektrowniami Jądrowymi – spółką odpowiedzialną za budowę pierwszej elektrowni atomowej. Możliwych jest kilka scenariuszy. Pierwszy z nich to utrzymanie nadzoru nad PEJ w gestii Pełnomocnika ds. infrastruktury energetycznej. Drugi – przekazanie także tych kompetencji do resortu przemysłu. Wśród krążących koncepcji pojawiła się także idea powołania pełnomocnika rządu odpowiedzialnego za energetykę jądrową.
Przeczytaj także: Tak blisko realizacji programu jądrowego Polska jeszcze nie była. Jest wniosek lokalizacyjny
Wszystkie te kwestie powinny się wyjaśnić do 1 marca tego roku, kiedy to oficjalnie Ministerstwo Przemysłu rozpocznie swoją działalność.
Nie można jednak zapomnieć o roli Andrzeja Dudy. Projekt nowego podziału kompetencji energetycznych nie zostanie zrealizowany, jeśli prezydent nie podpisze ustawy o działach administracji rządowej. Ostatnie wydarzenia w kraju wskazują, że to właśnie najbardziej prawdopodobny scenariusz.
Foto: materiały KPRM