Partnerzy wspierający
KGHM Orlen Tauron
Przecieki z Brukseli nie napawają optymizmem. Plan dla przemysłu rozczarowuje

Bieżący tydzień ma przynieść legislacyjne trzęsienie ziemi z epicentrum w Brukseli. Oto podsumowanie Green-news.pl dotyczące zapowiedzianych na środę propozycji Komisji Europejskiej.

Komisja Europejska 26 lutego przedstawi swoje propozycje wsparcia konkurencyjności unijnej gospodarki i wytyczy kolejne kierunki dla polityki energetycznej czy klimatycznej. Jednego dnia mamy poznać założenia Clean Industrial Deal (pakiet rozwiązań dla przemysłu), dyrektywy Omnibus (pakiet uproszczeń w zakresie ESG i CSRD) oraz Affordable Energy Action Plan (strategia dla energetyki, mająca na celu obniżenie cen i uodpornienie sektora).

Wszystkie te dokumenty zdążyły już wyciec do mediów, najpierw w częściach, później jako pełne publikacje. Dotarły także do Green-news.pl, więc podsumowuję, co wiemy jeszcze przed oficjalną prezentacją.

Czysty Ład Przemysłowy – nie pierwszy taki ruch UE

Clean Industrial Deal (CID), czyli Czysty Ład Przemysłowy lub Pakt dla Czystego Przemysłu, to zapowiadany przez Komisję Europejską pakiet, który ma pobudzić przemysł na Starym Kontynencie. Część jego założeń przedstawiono już w styczniu br., podczas ogłaszania „Kompasu Konkurencyjności". Toczą się rozmowy o Funduszu konkurencyjności, który miałby pomóc w rozpędzeniu gospodarek.

Z roboczego CID wynika jedno: ma wspierać przemysł, ale „na zielono" – czyli uwzględniając dotychczasowe polityki energetyczne i klimatyczne Unii Europejskiej. Jak czytam, KE nie zamierza rezygnować z celu redukcji emisji we wszystkich sektorach o 90 proc. do 2040 r. i osiągnięcia całkowitej zeroemisyjności w 2050 r.

Przeczytaj też: Polska zamieniła jedną stację paliw na drugą. Raport za 2024 r.

To tyle, jeśli chodzi o apele Europejskiej Partii Ludowej w sprawie modyfikacji Zielonego Ładu, o czym mówił też m.in. Donald Tusk. KE zresztą nie pierwszy raz podkreśla, że chce ratować przemysł i dać mu narzędzia do rywalizacji z Chinami i USA, ale nie kosztem ambicji klimatycznych.

„Cyrkularność będzie priorytetowa" – to jedno z pierwszych zdań w tekście CID. Bruksela nie pierwszy raz w historii wskazuje, że Europa ma ograniczony dostęp do zasobów i powinna skupić się na wykorzystywaniu tych już dostępnych. Więcej produktów ma być poddawanych recyklingowi, a jak najmniej – marnowanych. Z kolei przemysł – tam gdzie się da – powinien się elektryfikować, by zużywał mniej importowanych paliw kopalnych. W tej kwestii UE zdecydowanie stawia na dekarbonizację, bo w innej części roboczej wersji CID wskazano, że nic nie ma takiego wpływu na wahania cen energii w UE, jak importowany gaz.

Nie brakuje modnej ostatnio „deregulacji", bo jak czytam: Komisja chce porzucić „silosowość" na rzecz nowych łańcuchów wartości dla przemysłu. Nie wyklucza także uproszczeń w sprawie mechanizmu CBAM (Carbon Border Adjustment Mechanism), który miał zabezpieczyć interesy europejskiego przemysłu. Na razie raczej wywołuje nerwowość producentów, bo wymaga zgromadzenia obszernej dokumentacji.

Uproszczeniu mają ulec stosunkowo nowe przepisy z reformy Electricity Market Design z połowy roku 2024. KE stoi na stanowisku, że więcej umów na zakup energii elektrycznej (Power Purchase Agreements, PPA) i kontraktów CfD (Contract for Difference, kontrakt różnicowy) przyczyni się do obniżenia cen prądu w Unii. W CID zaproponowano, że w upowszechnianiu PPA i CfD będzie pomagał Europejski Bank Inwestycyjny. Nie sprecyzowano, ile milionów czy miliardów euro zostanie przeznaczonych na ten cel. Podobnie w przypadku „Grids manufacturing package", który wesprze budowę nowych sieci przesyłowych w Europie. EBI go wesprze, ale nie wiadomo, jaką kwotą.

KE powtarza również to, co założyła w pakiecie REPowerEU, czyli przyspieszenie wydawania decyzji i pozwoleń na budowę nowych odnawialnych źródeł energii, magazynów energii czy sieci elektroenergetycznych.

Bruksela przyznaje też wprost: aby wesprzeć energochłonne sektory, należy zmniejszyć opodatkowanie energii elektrycznej. Jak daleko mogą posunąć się państwa członkowskie? KE wyda wytyczne w tym zakresie, a podatki od prądu powinny zostać ustalone na „minimalnych progach", na jakie zezwala prawo. Przedstawione zostaną też zalecenia do projektowania opłat taryfowych dla sieci.

Ulgi podatkowe i nie tylko

System podatkowy – według założeń CID – ma promować źródła energii wolne od emisji i nie dawać „paliwom kopalnym przewagi" nad czystymi technologiami. Warto zaznaczyć, że w roboczym dokumencie nie wymieniono ani razu energetyki jądrowej. Brakuje o niej wzmianek także w proponowanych ramach dla wsparcia publicznego, które mają pomóc w implementacji Clean Industrial Deal.

Inny draft, który wyciekł, to właśnie wspomniane ramy, czyli Clean Industry State Aid Framework (CISAF). Komisja chce sprecyzować zasady wsparcia publicznego dla projektów związanych z OZE, wodorem i magazynowaniem energii, a także wychwytem oraz składowaniem dwutlenku węgla (CCUS). Wyraźnie rysuje się zamiar KE, aby wesprzeć projekty wodorowe. W ich przypadku nawet 50 proc. kosztów inwestycyjnych mogłyby pokryć środki publiczne. Projekty OZE i magazynowania energii mogą liczyć na 35 proc., a inne technologie – 20 proc. wsparcia.

Wśród przygotowywanych przez KE dokumentów jest jeszcze Action Plan for Affordable Energy (Plan na rzecz przystępnej cenowo energii), wpisujący się w założenia CID. Program ma być gwarantem niskich cen energii, nie tylko dla przemysłu. Komisja wylicza, że w UE marnuje się dużo energii elektrycznej, ponieważ ograniczenia sieciowe prowadzą do nierynkowej redukcji pracy odnawialnych źródeł. W samych Niemczech w 2023 roku redukcje (curtailment, nierynkowe redysponowanie) kosztowały operatorów aż trzy miliardy euro. Przypadek Niemiec jest najbardziej jaskrawy, ale to akurat wina tamtejszych zarządców sieci. Na czas nie przygotowali nowych połączeń, zwłaszcza północ-południe. Tylko zachodni sąsiad Polski ma przez sieci tak duże kłopoty z konsumpcją energii elektrycznej z OZE.

Pakiet dla sieci i inwestycje w nie, w połączeniu z dalszą integracją rynku energii, mają pozwolić na oszczędności rzędu 40 mld euro rocznie. Bruksela dowodzi, że więcej połączeń, zwłaszcza między państwami, pozwoli na lepsze wykorzystywanie nadwyżek OZE wewnątrz unijnej sieci elektroenergetycznej. W Affordable Energy Action Plan zapisano konkrety w zakresie opodatkowania energii elektrycznej: kraje UE miałyby dostać możliwość obniżenia VAT na prąd do 5 proc.

Szerokim echem odbił się przeciek, że Komisja niby krytycznie odnosi się do gazu, ale chce szukać nowych dostawców LNG. Rzeczywiście, taki wątek pojawia się w dokumentach. Dodatkowo państwa Wspólnoty miałyby razem inwestować w nowe projekty eksportu LNG na własne potrzeby. Wspominałem o tym pomyśle w tekście o unijnym uzależnieniu od gazu (chociaż redukowane jest jego zużycie). Wspieranie inwestycji w LNG kłóci się z ogólnym planem Komisji, aby nie zwiększać zależności UE od importu. Ciekawe, jak rozwinie się wątek tej propozycji.

Uporządkować Omnibusem

W tej nawale dużych strategii jest jeszcze pakiet Omnibus, który także ma ujrzeć światło dzienne 26 lutego. Oczywiście i on wyciekł do mediów. Jego główne założenie to uproszczenie przepisów i zebranie ich w jednym miejscu. Chodzi o regulacje związane ze zrównoważonym rozwojem czy raportowaniem ESG (akronim od Environmental, Social, Corporate Governance, gdzie E oznacza środowisko, S – społeczną odpowiedzialność, G – ład korporacyjny).

Przeczytaj też: Rząd ogłosił strategię dla gospodarki, ale bez konkretów

Modyfikacje obejmą dyrektywę CSRD (Corporate Sustainability Reporting Directive, dotyczy raportowania przez firmy swoich działań na rzecz zrównoważonego rozwoju), dyrektywę SFDR (Sustainable Finance Disclosure Regulation określa zakresy zrównoważonego finansowania) i kilka innych regulacji związanych ze zrównoważonym rozwojem.

Zmianie ulec ma przede wszystkim zakres raportowania i to, kto będzie do niego zobowiązany. Jak czytam, najwięcej obowiązków ma pozostać przy największych spółkach, a małe i średnie przedsiębiorstwa mają zostać z nich zwolnione lub otrzymają prostsze wytyczne i cele w tym zakresie.

Z lektury tych planów można wysnuć, przynajmniej na tę chwilę, jeden wniosek. Komisja Europejska pozwoli państwom członkowskim na więcej, przy okazji luzując przepisy. Jednak nie ma jasnego wskazania, co chce w ten sposób osiągnąć. Oczywiście, ma być taniej i prościej, ale takie terapie Bruksela stosowała już w ramach innych programów. A przecież przed podobnym podejściem ostrzegał Mario Draghi, autor głośnego raportu, który miał wstrząsnąć unijnymi elitami.

Po prezentacji obszernych strategii, najważniejsze będą towarzyszące im akty wykonawcze, rozporządzenia i dyrektywy. To one odpowiedzą na pytanie „jak". Warto byłoby wiedzieć, które sektory jeszcze da się wesprzeć, bo jest co ratować, a które już całkowicie mogą zapomnieć o pomocy. Jest tylko jedna branża, która już to wie, i to od dawna. Kolejna seria dokumentów z KE tylko to potwierdza. O węglu nie wspomniano niemal ani słowem. Niemal, ponieważ przypomniano o tym, że istniało kiedyś coś takiego jak Europejska Wspólnota Węgla i Stali.

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies